zero nudów przez dwie godziny, bije durnego AVATARA na łeb
czegoś Ty się najadł jak oglądałeś ten film?? to była raczej parodia obcego a nie horror a co do gry aktorskiej to wiekszej sztuczności nie było mi dane zobaczyć w żadnym innym filmie.
Zgadzam się, było parę momentów, które z chęcią bym obcięła (przynajmniej o 3/4), ale gra aktora - chylę czoła - oczyszczające, zwłaszcza po dzisiejszych kinowych produkcjach.Ten film łączący komedię z tragedią przywodzi mi na myśl kuchnię słodko-kwaśną z omawianych rejonów. Niby na pierwszy rzut okiem niemożliwe połączenie a tutaj wyszło nie dość, że jadalnie to jeszcze bardzo smacznie. Polecam!
Świetny jak najbardziej. Miejscami nudnawy, muzyka może niedopasowana - taki już urok Azjatów. Po obejrzeniu raz i drugi stwierdziłem, że to "coś" jest tylko tłem, a prawdziwym potworem ma być państwo - z armią, propagandą, manipulacją i szpitalami. Miód.
Mnie też się podobał. Podchodził momentami pod czarną komedię, a nie tylko pod horror - "taki już urok Azjatów":)
SPOJLER!!!
Dla dobra dramatu, rodzinie nie udało się uratować dziewczynki. Inaczej film miałby u mnie sporego minusa.
Świetny film,oryginalny pomysł.Zdecydowanie nie jest to produkcja dla fanów amerykańskich horrorów klasy B.
Amilis-masz rację! Rzeczywiście ten film jest lepszy od melodramatycznego Avatara! Prawdą jest, że fani amerykańskich filmów grozy nie zrozumieją tego filmu, nie spodoba im się. Ja jestem fanką kina azjatyckiego od dawna i wg. mnie ten film jest świetny i wart obejrzenia. a Song Kang-Ho pokazał co potrafi, to aktor wszechstronny. Polecam!
film zdecydowanie nie jest genialny, ale też nie jest fatalny. Mimo wszystko dziwię się, jak można wystawić mu ocenę 10, bo to zdecydowanie nie jest film który zasługuje na taką ocenę, ani żadną jej pobliską. To co zostało nazwane "urokami azjatów", czyli miejscowa nudnawość i niedopasowana muzyka to nie żadne "smaczki" a właśnie minusy tego filmu. Mnie się film średnio podobał, ale nie były to źle spędzone 2 godziny.
nie no troche przesadzasz choć nie jestem fanem avatara to musze przyznać w pełni że avatar to kino z najwyzszej półki a ten to co najwużej przyzwoite kino.
Na moje również fajny film, nie powiem, że arcydzieło, ale jak na taką produkcję to dobre efekty, fajna fabuła i wiele razy mnie zaskoczył, bo w przeciwieństwie do hamerykańskiego kina, bohaterowie nie byli idealni ;)
PS. Każdy cholerny film jest porównywalny do Avatara? Dlaczego?!
Niech już będzie... Avatar był nudny, przewidywalny i miał kretyńską fabułę od lat wałkowaną tyle, że w "ziemskiej" formie... BLEEE i żadne miliony tego nie zmienią...
Zobaczyłem tytuł posta i wiedziałem, że się rzucą malkontenci jak na padlinę... Film rewelka i faktycznie bije 90% amer. produkcji na głowę (zwłaszcza Avatara i inne wysokobudżetowe śmieci)