Jeden z lepszych filmow jakie ogladalem. Bardzo azjatycki. Mam na mysli klimat. Charakterystyczne zachowanie bohaterow, troche przypominajace postaci z anime. Oryginalny i nieszablonowy. Byl promowany bodajze w zeszlym roku przez MTV. Niech nikogo nie zwodzi to ze wspominam o MTV, ktora jest slynna z kaszany. Co roku promuja jeden najciekawszy ich zdaniem film. I zazwyczaj kazdy z nich pochodzi z zupelnie innego zakatku swiata. Tak bylo z Kung Fu Szal, ktory swoja droga byl genialny oraz z Push, ktory jednak juz nie przekonal mnie zbytnio. Aczkolwiek mial potencjal. Wracajac do The Host, nie moge sie otrzasnac po obejrzeniu tego filmu. Zdumiewajaca animacja potwora i zwroty akcji wogole nie przypominajace tych z Hollywood. Podobnie z gra aktorska. Ktos powiedzial ze film momentami pelen zenujacych i zalosych scen. Chce zauwazyc ze to film azjatycki i jak wiadomo kultura np. eurpoejska bardzo sie rozni od azjatyckiej. I tutaj te roznice moga zniesmaczyc widza, ktory widzi rodzine turlajaca sie po podlodze oplakujac zaginiona dziewczynke. Ale to jest wlasnie forma wyrazu emocji, charakterystyczna dla wschodniej kultury. Moze pod koniec mnie troszeczke zawiodl ale ogolnie pozostaje dla mnie tytulem ze scislej czolowki. POLECAM!!!!!